
![]() |
Książkowe nawyki TAG
Dowiecie się w nim paru rzeczy o moich czytelniczych przyzwyczajeniach. Nie przedłużając... zapraszam i życzę miłej lektury!
1. Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Tak, praktycznie zawsze czytam na swoim łóżku. To jest chyba jedyne wygodne miejsce, gdzie nikt mi nie przeszkadza i mogę zanurzyć się w lekturze. Oczywiście czytam też w innych miejscach, ale tak jak wspomniałam, najczęściej to mój pokój.
2. Czy w trakcie czytania używasz zakładek, czy przypadkowych rzeczy?
Zawsze używam zakładek, a mam ich tyle, że mogę sobie pozwolić na dopasowywanie kolorystyczne lub tematyczne. Na przykład zrobiłam sobie specjalne zakładki do "Harry'ego Pottera". Czasem zdarza się, że muszę coś szybko zaznaczyć i wkładam byle jaki świstek papieru albo zaznaczam długopisem, czy ołówkiem.
3. Czy możesz po prostu skończyć czytać książkę? Czy musisz dojść do końca rozdziału, okrągłej liczby stron?
Generalnie staram się czytać rozdziałami. Wtedy mam zamkniętą pewną myśl i nie muszę szukać w tekście fragmentu, na którym ostatnio skończyłam czytać. Zdarza się jednak, że jestem na tyle zmęczona albo muszę coś w danej chwili pilnie zrobić, że po prostu wkładam zakładkę i odkładam książkę na bok.
4. Czy pijesz albo jesz podczas czytania książki?
Owszem, zdarza się, ale bardzo rzadko. Często mam schizę, że wyleję herbatę na książkę, a wtedy... ojj lepiej nie chcecie wiedzieć. Przeżywałabym przez co najmniej najbliższe dwa tygodnie. Mówię poważnie. Najmniejsza skaza na książce jest dla mnie jak oderwanie ręki. Tak, więc... wolę nie ryzykować. xD
5. Czy jesteś wielozadaniowy? Potrafisz słuchać muzyki lub oglądać film podczas czytania?
Raczej nie. Próbowałam kiedyś słuchać muzyki na słuchawkach i jednocześnie czytać książkę, ale zbyt bardzo skupiałam się na piosence i jej treści. Nie przeszkadza mi za to rozmowa przy stole, czy grający cicho telewizor, jednak nie potrafiłabym jednoczesnie czytać i oglądać. Wolę skupić się na książce.
6. Czy czytasz jedną książkę, czy kilka naraz?
Zdecydowanie jedną. Gdy czytam kilka na raz, fabuła zaczyna mi się mieszać i nie wiem o co chodzi. Ma to swoje plusy, jak i minusy, bo czasem zdarza się tak, że nie mam ochoty wracać do zaczętej książki, a sięgam po nową dopiero wtedy, gdy skończę czytać poprzednią, więc co za tym idzie... stosik "DO PRZECZYTANIA" rośnie.
7. Czy czytasz w domu, czy gdziekolwiek?
Zazwyczaj czytam w domu. Źle mi się czyta w autobusie, czy samochodzie. Zaraz zaczyna mnie mdlić i nie myślę o treści książki, tylko o tym żeby nie puścić pawia. Lubię za to czytać na świeżym powietrzu,szczególnie wtedy, gdy jest taka pogoda jak teraz. Śpiew ptaków, lekki wietrzyk... po prostu sama rozkosz!
8. Czy czytasz na głos, czy w myślach?
Jeśli czytam to w myślach. Jakoś nie wyobrażam sobie siebie siedzącej samej w swoim pokoju i czytającą na głos jakąś książkę. Na głos czytam tylko czasem mojemu bratu do snu. Czytamy mu odkąd się urodził. Mi też czytano, ale książkami tak na POWAŻNIE zaczęłam się interesować dopiero rok temu. owszem, lubiłam czytać książki, ale nie wiem czy można było to zaliczyć do mojego hobby.
9. Czy czytasz naprzód, poznajesz zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Jeśli czytam to w myślach. Jakoś nie wyobrażam sobie siebie siedzącej samej w swoim pokoju i czytającą na głos jakąś książkę. Na głos czytam tylko czasem mojemu bratu do snu. Czytamy mu odkąd się urodził. Mi też czytano, ale książkami tak na POWAŻNIE zaczęłam się interesować dopiero rok temu. owszem, lubiłam czytać książki, ale nie wiem czy można było to zaliczyć do mojego hobby.
9. Czy czytasz naprzód, poznajesz zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Eee... nie? xD Nie wiem jak można w ogóle tak robić? Jedyne co czasami robię, to czytam ostatnie zdanie książki, abo otwieram książkę na przypadkowej stronie i czytam maleńki fragment, ale nic więcej! Jeśli chodzi o pomijanie fragmentów, to jedynie w lekturach czasem pomijam opisy, choć staram się tego nie robić.
10. Czy zaginasz grzbiety książki?
N.E.V.E.R.
Nie. Nie. I jeszcze raz NIE!
Bardzo dbam o książki. Tak jak wcześniej wspomniałam nawet maleńka skaza razi mnie w oczy. W zeszłe wakacje kupiłam książkę, która była lekko zagięta na tyle okładki. Oczywiście nie zauważyłam tego w księgarni, tylko dopiero w domu. przez to zagięcie zbierałam się do jej przeczytania przez pół roku. Podsumowując. Sama z własnej woli NIGDY nie zaginam grzbietów.
***
To już koniec tego TAGu. Mam nadzieję, że dowiedzieliście się o mnie paru książkowych faktów i poznaliście mnie trochę bliżej, Podobało Wam się? Chcecie więcej TAGów? Dajcie znać w komentarzach. Trzymajcie się! Paa!